no wiec dzisiaj przed doslownie piecioma minutami moja starsza uswiadomila mi ze jestem debil i cos jest ze mna nie tak... :/ ja tu spokojnie i grzecznie sie pytam kiedy i co bedzie na obiad a ona sie na mnie drze ze ja juz sie o to pytalem i nie bedzie mowic dwa razy, na to ja mowie znowu z opanowaniem ze zapomnialem a ona mi mowi ze ja jestem chyba jakis chory cofam sie w rozwoju czy jakios tak :/ a przed chwila zapytala sie mnie kiedy bede robil lekcja na to ja odpowiedzialem ze nie wiem a moja starsza "jak to nie wiem?" no a ja znowu spokojnie bez nerwow ze nie wiem a ona "co to znaczy nie wiem" i rozmowa sie urwala (osobiscie to ja mam szacunek i lubie moja mame ale czasami sie do mnie czepia o jakies bezsensowne rzeczy!) ja wiem ze jak sie czlowiek starzeje to jest bardziej nerwowy itp. itd. etc. no ale bez przesady... a jeszcze mi sie nasuwa pytanie po chuj ja sie urodzilem skoro zawsze musze wszystko zjebac! no ale trudno sie mowi jestem, moze jest tam gdzies osoba mi bliska, dla ktorej warto jest zyc... jak to sie mowi: "lafj is brutal, and ful of zasadzkas, and samtajms kopas w dupas"... stwierdzam jednak ze moja starsza nie jest taka zla i ja nie mam az tak przejebane w zyciu jak inni, a najwiekszym moim marzeniem jest to bym mogl pojechac z przemkiem do slowacji w lato, a tam poznac jakas fajna dupe!
NARA!
Młody(mój brat) zaciął się w swoim pokoju a o tyle śmiesznie, że siedział na internecie i kabel się zacioł pod drzwiami a telefon jest w drugim pokoju (hehe) więc słał esemesy do wszystkich moich znajomych których miałem w gadu-gadu aby mi powiedziel, że sie zacioł (hehe) ..zacioł się skutecznie więc po wyjęciu szyby..wykopałem zamek ( jak na filmach :) )hehe fajny dzień..